Odtwarzacz

poniedziałek, 10 sierpnia 2015

007. Znowu pobudka

Puuuuk! Puk! Puk!
Przecieram załzawione oczy.
3:51 4 lipca 2015
Co ktoś może o tej godzinie ode mnie chcieć. Nie mam siły, ani ochoty na wstanie z miękkiego posłania. Nika, jesteś idotką! Zniszczyłaś swoją przyjaźń z facetem, którego mimowolnie pokochałaś. Mateusz nie chce cię znać.
Drrrrrrryyyyyyyńńń!
Jak widać ktoś jest natarczywy. Czyli nie da mi w spokoju dławić się łzami? A jakby tak się utopić? I tak moje życie przestało mieć sens. Nie, nie, nie. To się nie uda. Jestem zbyt tchórzliwa, aby się targnąć na swoje życie. Na nic nie mam odwagi. Ile razy tej bezsennej nocy wybierałam numer Mateusza? Ile razy układałam w głowie naszą rozmowę? Sama nie wiem co chciałabym przez to osiągnąć. Przecież go nie kocham. Ale on zawsze był dla mnie ostoją. Wspierał i nie krytykował. Brakuje mi jego dziecięcej twarzy, zatroskanych oczu. Aż dziwne ale brakuje mi jego, tak po prostu. Ale z drugiej strony był Wojtek. O niego nie martwiłam się tak ja o Mikę. Zapewne znów siedzi w klubie i podrywa kolejną naiwną dziewczynę. Tylko, że teraz może do tej kolekcji dopisać jeszcze mnie. A przecież znałam go tak dobrze! Gdyby ktoś miesiąc temu powiedziałby mi, że zakocham się w Wojtku, palnęłbym go w głowę. To wydawało mi się niemożliwe. Ale jego też mi brakuje. Tych roześmianych oczu, kąśliwych uwag. Nasza przyjaźń nie była łatwa, wiele razy latały talerze. Ale zawsze byliśmy razem, blisko siebie. Podobno między kobietą, a mężczyzną przyjaźń nie jest możliwa. Od lat chyba jednak łudziłam się, że jesteśmy wyjątkiem. Ale jednak nie. Zakochałam się, beznadziejnie się zakochałam. A dzisiaj mieliśmy świętować małą rocznicę naszej przyjaźni. Miałaś nie ryczeć, głupia!
Drrrrrrryyyyyyńń! Dryń!Dryń!
 -Nika, otwórz!- jego głos. Co on tutaj robi? Zrezygnowana wstałam jednak i otworzyłam drzwi. -Nika, ja...
Spojrzałam na niego. Stał jakby wycofany trzymając rączkę czarnej walizki. Czyżby łowy się nie powiodły?
 -Dlaczego pukasza do mnie zawsze, gdy lądujesz na bruku?- zapytałam zagryzając wargę. Nie chciałam być dalej łatwowierną dziewczyną wpuszczającą go za każdym razem.
 -Bo cię kocham. Nika, kocham cię jak jasna cholera! Rozumiesz? Nie mogłem patrzeć jak obściskujesz się z tym idiotą. Nie mogłem sobie z tym poradzić. Uciekałem do alkoholu, kobiet. Jednak prawdziwe szczęście czułem, gdy otwierałaś mi drzwi ubrana w długą koszulkę z nieogarniętymi włosami. Byłem szczęśliwy, gdy mogłem być obok ciebie. Słuchając twojego głosu...
Nie odpowiedziałam. Wspiełam się na palce i pocałowałam go. Teraz wszystko było na swoim miejscu. On. Ja. Idealnie. A nie wierzyłam, że mogę być szczęśliwa z nim. To wszystko było jak sen. Może to głupie, ale nie czułam do niego żalu. Zbyt wiele przeszliśmy, aby coś mogło nas zniszczyć.
 -Po była piękna historia, mamo. Jak z bajki.- drobna blondyneczka spojrzała na mnie oczarowana.
 -Nawet nie wiesz jak ciężko było ją napisać, kochanie.- uśmiechnęła się do niej szczerze. Czy jestem szczęśliwa? Nie mogę powiedzieć, że nie. Kłamstwo to hańba, a tego bym nie zniosła.
Chwyciłam ją za drobną dłoń, a ona wlepiła we mnie swoje czekoladowe oczy. To po nim je odziedziczyła. Gdyby tylko wiedział, że ma taką wspaniałą córkę. Ciepła łza spłynęła po moim policzku. Podałam dziewczynce czerwoną różé, która chwilę później spoczęła na nagrobku.
-Już siedem lat...

*alternatywa*
Usłyszałam skrzypnięcie drzwi i już od razu wiedziałam co zrobi nasza córka. Upór i brak cierpliwości odziedziczyła po nim. Zdecydowanie. Po mnie ma tylko te dobre cechy.
 -Moja mała księżniczka! - znowu na pewno wziął ją na barana i znów wieczorem nie będzie mógł spać. Z nim gorzej niż z dzieckiem. -A tu widzę królowa.
Spojrzałam na niego z powątpiewaniem i skinęłam głową. Zlustrowała walizki stojące w przepokoju i weschnęłam głośno.
 -Znowu wylądowałeś na bruku?
 -Ze Spały trzeba było wyjechać, pozwól mi żono zostać ten kolejny raz.
Nie umiałam przy nim grać. Nie mogłam hamować szczerzego uśmiechu. Zaśmiałam się tylko i cmoknęłam go na przywitanie. Zawsze miał do mnie najbliżej, nawet jak mieszkaliśmy w jednej sypialni!
***
Nie bijcie! Dodaję dwa zakończenia, wybierzcie swoje. Ta historia się już kończy, więc czas podziękować. Za każdy komentarz <3 Za każdy szantaż <3 Za wszystko <3
Lette

20 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Co kuwa, Nikol Ty sobie jaja robisz, jaki koniec?!
      I dlaczego ja nic nie ogarniam. Pierwsza wersja byłaby ok, ale kuwa jaki grób?!
      Ja proszę o wyjaśnienie! Dużo wyjaśnień, ja się nie zgadzam, jak będę bez tego bloga żyć?!
      Nikol, ja płacze, serio płaczę. Nie lubię Cię za to :C

      Usuń
    2. Az, nie wiesz co to jest śmierć? Chodziło o to, że ona opowiada córce swoją historię. Musiał być tą, która nie zrani WW.
      <33

      Usuń
  2. Ej nie! Ja się nie zgadzam! To nie może być koniec! Nie, nie, nie! Kocham to opowiadanie i nie może ono się tak szybko skończyć! Pierwsza wersja jest cudowna. Zaskoczyła mnie na maksa. Ale ten grób? Nie, nie, nie. Nie chcę aby to był już koniec! :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę, że ci się podobało, ale to miało być krótkie. I takie było, a właściwie jest. Pierwsza wersja jest bliższa mojemu sercu, choć smutna i nie do końca szczęśliwa. Wojtek nie mógł już z nią być, ale dostała pamiątkę w postaci córki.

      Usuń
  3. Hola hola, nie tak szybko!!! Jesteś chyba niepoważna O.O To miało się dopiero rozkręcić, a nie zakończyć O.O
    Wracaj, bo cię znajdę xD
    CZEKAM NA KOLEJNY :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kolejnego nie będzie. Wszystko ma w sobie jakiś sens...

      Usuń
  4. Hej hej ! ;D
    Zostałaś nominowana do Liebster Award ♥
    więcej info tutaj :
    http://footballdancetime.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Jestem mocno zdziwiona, może nawet trochę rozczarowana. Numer rozdziału zawsze tworzyły trzy cyfry, więc cały czas myślałam, że to opowiadanie pociągniesz do co najmniej stu notek xD
    Dwa alternatywne zakończenia. Jest to dla mnie pewna nowość, chyba nigdy wcześniej się z tym nie spotkałam. Z jednej strony dobrze, bo każdy ostatecznie będzie zadowolony, ale z drugiej - nie wiemy, jakiego zakończenia sama pragnęłaś. Tak nawiasem mówiąc, mam nadzieję, że mogę spytać, jak coś to po prostu nie odpowiadaj, ale od początku zamierzałaś umieścić tu dwa zakończenia? Czy wpadłaś na ten pomysł w trakcie pisania? :D
    Zdecydowanie bardziej podoba mi się pierwsza wersja tego rozdziału. Jest bardziej tajemnicza, co jest trochę smutne, bo pewnie nigdy nie będzie dane nam poznać okoliczności śmierci osobnika X. Gdy pierwszy raz czytałam tę część, myślałam, że to opis jej szczęśliwego życia u boku Włodarczyka, a drugi rzekomo miałby być o Mice. Po kilkukrotnym zagłębieniu się w rozdział stwierdzam, że oba zakończenia pasują do obu panów.
    Pozostanę jednak przy swojej pierwszej wersji i ubolewaniach nad śmiercią Wojtka. Ciekawe czy jego córka w ogóle miała okazję go poznać...
    Cóż, epilog dający nam więcej pytań niż odpowiedzi.
    Mimo to przyznaję, że bardzo polubiłam to opowiadanie i jest mi się żal z nim rozstawać.
    Do napisania!
    Pozdrawiam gorąco :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrze trafiłaś i rzeczywiście oba zakończenia dotyczą Wojciecha. W sumie miało być szczęśliwe, ale pierwsze mnie osobiście bardziej urzekło... Dziewczynka mogę Ci zdradzić, że lat ma osiem. Wydedukuj sobie wszystko ;*
      Dzięki za każdy komentarz<3

      Usuń
  6. Trochę mi szkoda i smutno, że to już koniec, ale co zrobisz! :(
    Genialne opowiadanie tak jak i jego autorka *.* Cudowny pomysł z tymi dwoma zakończeniami ;3 Tylko zastanawia mnie jedno. Co takiego się wydarzyło, że Wojtek nie żył? Wypadek samochodowy? o.O Db, zostawmy to...
    Dziękuję Ci Kochana za to krótkie opowiadanie, które doprowadzało mnie nie raz do śmiechu czy też złości i że sprawiłaś, że na moich ustach zawsze gościł uśmiech kiedy je czytałam <3 Jesteś naprawdę świetną Bloggerką! <3
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Odpowiadam sobie na komentarze, a tu ty piszesz xD Telepatia <3 Co do śmierci, to głębiej w to nie wnikałam. Dopisz sobie to sama.
      Dzięki, że byłaś <3

      Usuń
  7. Proszę wszystkich którzy nie tolerują nie cenzurowanych słów o nie czytanie.
    KURWA LETTE.
    NIENAWIDZĘ CIĘ.
    Ale to Ci już w e-mailu napiszę dlaczego.
    Dziękuję za kolejnego bloga, który znów uświadamia mi, że powinnam zmienic swoje życie, a nie potrafię ze względu na to, że mam jak Nika przy Mice.
    Miałam nie płakać i ie płakałam.. a teraz kurwa ryczę jak pojebana.
    Powinnam się cieszyć, ale nie potrafię.
    Nic sensownego już nie napiszę.
    Przepraszam i dziękuję.

    OdpowiedzUsuń
  8. Nicol, nie żyjesz! Dlaczego ja nie wiedziałam nic o tych rozdziałach! KURWA! DOPIERO TERAZ CZYTAM I RYCZĘ!
    NIE WIEM DLACZEGO, ALE RYCZĘ! DLACZEGO JUŻ KONIEC?! JA CHCĘ WIĘCEJ!
    To była świetna historia! Dziękuję!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lette dlaczego ten blog , to znaczy , dlaczego w info o mnie jest jakaś retreat, a nie ty?Zmieniłaś nazwę?

      Usuń
  9. Przepraszam, że tutaj..
    Po raz ostatni zapraszam do siebie.
    http://moja-podswiadomosc-sie-rumieni.blogspot.com/2015/08/mam-takie-niesamowite-mysli-na-mysli-ze.html

    OdpowiedzUsuń
  10. Cooo?! Nieee! Dlaczego już koniec? Tak szybko? Chcesz żebym cię udusiła?!
    Nika mająca dziecko z Wojtkiem - fajnie. Druga wersja zdecydowanie bardziej mi się podoba. Nika i Wojtek małżeństwem. Pierwsze zakończenie jak dla mnie zbyt dramatyczne. Nie zniosłabym jego śmierci.
    Ponawiam pytania. Dlaczego??? Oszalałaś? Co tak szybko?! ;((((

    OdpowiedzUsuń
  11. Trochę Ci dzisiaj pospamuje ale muszę wrócić tutaj na chwilę by mieć siłę by wrócić za miesiąc.

    OdpowiedzUsuń
  12. To dalej jest takie aktualne..
    Minęły ponad 2 lata, a ja dalej jestem jak Nika.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I dzisiaj też. Ale wiesz? Nice lepiej jest, że jest Mika. Bez niego nie byłoby Niki.

      Usuń